Opublikowano: 2017-03-26 16:52:13

FIORDY, ROWERY GÓRSKIE I ZDJĘCIA

CHASING TRAIL – Norweskie Fjordy

"Chasing Trail" to cykl filmów z naszymi zawodnikami pokazującymi piękno jazdy na rowerze w pięknych okolicznościach przyrody. Ep. 11 - Norweskie Fjordy!


Kiedy na początku 2016 roku zadzwonił do mnie Mattias (Fredriksson), w jego głosie słychać było ekscytację. Wpadł na pomysł sesji zdjęciowej do naszego nowego katalogu i wiedział, jak go sprzedać: fiordy, niekończące się, magiczne skandynawskie światło i relatywnie mało znane kolarzom górskim ścieżki… Nie trzeba było nas długo namawiać.

Kiedy miejsce było już ustalone, zaczęliśmy zastanawiać się, jakich riderów chcielibyśmy mieć na planie. Wysłaliśmy trochę mejli, wykonaliśmy kilka telefonów i udało nam się skompletować międzynarodową ekipę złożoną z kolarzy z Kanady, Szwecji i Niemiec. Zespół w składzie Kevin Landry, Karen Eller, Janne Tjärnström, Jenny Liljegren, fotograf Mattias Fredriksson i francuski filmowiec Gaëtan Rey był gotowy, by wyruszyć na podbój Sunnmøre i regionu Nordfjord.


Szwedów czekała 10-godzinna jazda samochodem z Åre do Strandy, reszta z nas leciała do Ålesund. Na miejscu odebrał nas Oscar Almgren, przewodnik z biura Uteguiden. Dwie godziny później dotarliśmy do hotelu Stranda, naszej bazy na cały tydzień. Następnego ranka – rześcy i wyspani – byliśmy gotowi do pierwszego dnia zdjęć.

 

 

 DZIEŃ 1

Rowery gotowe do jazdy, pełny rynsztunek, kanapki w plecaku (na planie zdjęciowym, w szczególności w wersji MTB, trudno o gastronomię) – ruszamy na Lievarden, piękny szczyt zaledwie kilka kilometrów od Strandy. Dzięki fantastycznym widokom na fiordy i bliskości miasta jest to bardzo popularna trasa wśród lokalnych turystów i biegaczy trailowych. „Przejażdżkę” otwiera wąska ścieżka o stromych, technicznych sekcjach przeplatanych opadającymi odcinkami trasy. Cały czas towarzyszą nam niesamowite widoki. To wymarzone miejsce, aby stanąć za obiektywem, jednak zanim rozpoczniemy zjazd, musimy wspiąć się na szczyt. Już pierwszego dnia pobytu w Norwegii nauczyliśmy się, że rowerowy zjazd często oznacza tu również wspinaczkę pod górę. Wyprawę zaczęliśmy więc od sympatycznego podejścia na szczyt góry – z rowerem na plecach. Po dotarciu na miejsce dopełniliśmy obrządku wpisania się do księgi gości, po czym wszyscy byliśmy gotowi do pierwszej zjazdowej sesji.


Link Episode 11: https://www.youtube.com/watch?v=eQsuuyDZlgg

 

 

 

Zapisz



Chcesz
wiedzieć więcej?

Zapisz się do naszego
Newslettera i otrzymuj
najnowsze informacje.


Newsletter